25 października 2010

Z pewnego "osobowego" wkurwienia, idąc do domu z zajęć, kopnęłam żywopłot. Zaplątałam się sprzączką o gałęzie i moja noga przez długi czas była zawieszona na wysokości kolana. Zanim się OD-plątałam minęło kilka chwil. Dopiero potem zorientowałam się, że w samochodzie na przeciwko siedzą moi sąsiedzi i przypatrują mi się z wyrazem rozbawienia i przerażenia na twarzach. Skinęłam głową na "dzień dobry" i zburaczona weszłam do klatki. Masakra.

Wiecie, że Milka produkuje czekoladowe delicje oblane czekoladą z czekoladowym ptasim mleczkiem w środku? Mój brat wystawił takie dwa na biurku specjalnie. Jak wróci, pierwsze co - zobaczy czy ich przypadkiem nie zjadłam. I teraz nie wiem co robić. Zjeść i zostać pobita, czy nie jeść i zdychać z pragnienia. Każda opcja boli ;d